piątek, 21 czerwca 2013

*Z czym to się je*

Cześć.
Ten post powstał w celu przybliżenia Wam, drodzy czytelnicy o czym będzie to opowiadanie i czemu powstało.
Więc zaczynajmy !

~~*~~
Dawno, dawno temu w mieście Łodzi, przyszły na świat dwie śliczne dziewczynki. Jedna z nich, urodziła się w słoneczne sierpniowe popołudnie, a druga w zimny grudniowy wieczór ... dwa lata później. Ich rodzice byli sąsiadami. Sąsiad, jak to sąsiad, mieszka po sąsiedzku, to znaczy zaraz obok. Co za tym idzie, obydwie były skazane na siebie od małego, ale wcale im to nie przeszkadzało. Wręcz przeciwnie. Mimo dwóch lat różnicy w wieku, szybko znalazły wspólny język i zaprzyjaźniły się ze sobą.
Mijały dni, tygodnie, miesiące, lata, a one nadal trwały w koneksji. Ludzie dziwili się, jak to możliwe, że dwie osoby o tak odmiennych charakterach i przyzwyczajeniach mogą trwać w przyjaźni. A jednak to możliwe, bo jak to mówią - przeciwieństwa się przyciągają. Poza tym przyjaźń jest jak wino, im starsze tym lepsze.
Były ze sobą na dobre i na złe. Gdy jedna przeżywała swój pierwszy zawód miłosny, druga przeżywała go razem z nią. I dużo by tu jeszcze wymieniać.
Pewnego dnia mając lat dwadzieścia, jedna z nich - Wiktoria, stwierdziła iż nie widzi swoje przyszłości w rodzimym kraju. Opuściła ojczyznę, udała się na zachód w celu rozpoczęcia studiów i podjęciu jakieś pracy.Jak postanowiła tak zrobiła. Zostawiła najlepszą przyjaciółkę, a sama mając w portfelu marne gorsze wyruszyła rozpocząć nowe życie. Hej, hej. Ale nie myślcie, że ta przyjaźń nie przetrwała - przetrwała i ma się świetnie. Skype i Facebook robią swoje. Nie zapominając oczywiście o telefonii komórkowej.
Wiki zadomowiła się w Dortmundzie. Dostała pracę, zaczęła studiować i co najważniejsze znalazła miłość swojego życia.
Oliwia w czasie gdy jej przyjaciółka spełniała swoje marzenia, skończyła liceum, śpiewająco zdała maturę i wybiera się na studia medyczne ... I właśnie pakuje swoją walizkę, bo ma zamiar spędzić tegoroczne wakacje na podbijaniu Dortmundu wraz ze swoją BFF :D

~~*~~

Opowiadanie powstało po prostu ... Musiałyśmy dać upust naszym pomysłom. Nie chciałyśmy, żeby leżało gdzieś na półce w jednym ze starych zeszytów, między innymi zeszytami, gdzieś pod książkami, warstwą kurzu ... O nie ! Chciałyśmy żeby ujrzało światło dzienne i żeby trafiło do Ciebie, nasz drogi czytelniku :)

Ślemy buzaki i do prologu ;*

11 komentarzy:

  1. nie moge się doczekać rozdziałów, zapowiada się świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prolog i pierwszy rozdział pojawią się pod koniec tygodnia, może wcześniej :D

      Usuń
    2. Mam nadzieję wchodzę co jakiś czas i liczę na rozdział, czekam z niecierpliwością :)

      Usuń
  2. Szczerze ... ? Jestem pod wielkim wrażeniem ! :) Weszłam tutaj, ot tak, żeby mieć czyste sumienie że skorzystałam z zaproszenia. Ale wiecie co ? Zostaje tu na dłużej ! Już ten fragment mnie mega zainteresował, może niekoniecznie w związku z fabułą ale przez sposób w jaki został napisany. Jest napisany tak łatwym, prostym i lekkim jeżykiem a zarazem nie kolokwialnym i pospolitym że nawet nie zauważyłam że fragment nie ma dwóch zdań a paręnaście ! ;p Lecę czytać dalej i życzę jak najwięcej weny !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ryczymy ze szczęścia !!!
      Całe opowiadanie jest napisane w miarę prostym językiem, tak żeby każdy miał przyjemność z czytania go :)
      Dziękujemy za opinie i do następnego, który pojawi się na bank jeszcze w tym tygodniu ;***

      Usuń
  3. Wspaniałe. Bardzo mi się podoba. Na pewno będę czytać :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialne !! ;)
    Strasznie mi się spodobało :*
    Będę wpadała częściej ;P
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaczynam czytać:)
    Poczatek zapowiada sie świetnie:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń